*Naty*
Rano wstałam i powoli zwlekłam się z łóżka, podeszłam do szafy i wzięłam te rzeczy
i poszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności. Gdy wyszłam z łazienki poszłam na dół i zjadłam śniadanie. Wzięłam torbę, butelkę wody i poszłam do szkoły. Normalnie zajęłoby mi to jakieś 5 minut
, teraz szłam ponad 15. Do szkoły oczywiście spóźniłam się, a pierwszą miałam lekcję tańca a tata nawrzeszczał na mnie jak nic. Ja tylko przytakiwałam i miałam to wszystko w dupie.
Po skończonych lekcjach poszłam do domu. Gdy tam dotarłam, zjadłam obiad i troszeczkę się zmyśliłam. Z zamyśleń wyrwał mnie dzwonek do drzwi. Otworzyłam je i zobaczyłam Fran.
-Hejka Nat!- krzyknęła z entuzjazmem.
-Hej.
-Cały czas siedzisz w domu i nigdzie nie wychodzisz. A ja mam zamiar to zmienić i zabieram cię na zakupy.
-Fran ale..
-Nie ma żadnego ale, idziemy i koniec więc bierz torebkę i chodź.
Pociągnęła mnie za rękę i poszłyśmy do centrum handlowego. W sumie dobrze mi to zrobiło. Po wyczerpujących zakupach poszłyśmy do kawiarni i zamówiłyśmy coś do picia.
*Francesca*
- Co tam u ciebie słychać?- zapytała Nata, kiedy kelner przyniósł nam zamówienia.- W porządku. Nagrywamy teraz z Diego piosenkę. - uśmiechnęłam się.
- To fajnie..- odparła.- Co nie?- zapytała podejrzliwie.
- Yyyyy. No tak. Fajnie. Twój brat jest w porządku. Jest zdolnym artystą i w ogóle...- nie wiedząc już co mówić, włożyłam słomkę do buzi, a Naty lekko się zaśmiała.
- Polubiłaś go?
- Yhym.- dałam jej krótką odpowiedź.- Nawet bardzo.
- Jak bardzo?- oparła się rękoma o blat, bacznie mi się przyglądając.
- Jest... ym... spoko?
- Spoko?
- I fajny i... iii- zacięłam się.- I o co ci chodzi?
- Mi? O nic... Tylko pyta czy polubiłaś mojego brata. W końcu udajesz jego dziewczynę.
- Lubię go.
- On cię też... I to bardzo mocno. BARDZO.
- Fajnie. - wzruszyłam ramionami, starając się być obojętna.
- Oj przestań! On ci się podoba.- zaśmiała się.
- Co? - pisnęłam.- HAHAHAHAHA Ja i Diego...- śmiałam się nerwowo.- Ja i on? Na serio? Że razem?
- Twoje zdenerwowanie tylko to potwierdza.
- Niby co potwierdza?
- Że jesteś w nim zakochana po uszy...
- Jasne, że jestem.- powiedziałam.- DLA PAPARAZZI I WSZYSTKICH OPRÓCZ NIELICZNYCH OSÓB.- wyszeptałam.- A tak ogółem... Jasne, że nie,- prychnęłam, a ta pokręciła głową.
- Sławna, a taka nieśmiała i tchórzliwa.- zaśmiała się.
- Najwyraźniej dobra ze mnie i aktorka, skoro uwierzyłaś, że jestem zakochana w Diego.
- Taka z ciebie dobra aktorka, że nie wierze, ze on jest ci obojętny?- zapytała ironicznie.- Sory, ale kłamać to ty nie umiesz.
- HALO! A kto udaję parę? Diego i JA. Najwyraźniej skutecznie, więc chyba umiem kłamać...
- Ta... Ale w sumie mówiąc, że go kochasz nie kłamiesz.
- W sumie to tak...- ugryzłam się w język.- Jasne, że kłamie.- Naty wybuchła śmiechem.- Lepiej mów co u Maxiego, a nie w detektywa się bawisz.
Dziewczyna spuściła wzrok i ciężko westchnęła.
- No widzisz. Nie najlepiej...
- Co się stało? Pokłóciliście się?
- Nie! - Zaprzeczyła ryzyko. - Ale mój tata już wie, że on i ja się spotykamy i zawiesił go w prawach nauczyciela, a mi dał ochrzan.
- O... Słabo...
- DIEGO MŁÓWIŁ TO SAMO!
- Nie rozmawiamy teraz o DIEGO!
- Dobra, dobra. Nie bulwersuj się.
- Ok... Mów. Co teraz chcecie zrobić?
- Nie wiem. Maxi z nim rozmawiał, więc tata to przemyśli... Najgorsze jest to, że mój chłopak chce się zwolnić, jeżeli nie będziemy mogili być razem.
- Jakie to słodkie...- pisnęłam, a ona obdarowała mnie morderczym spojrzeniem.- Yyyy To znaczy... To okropne!- poprawiłam się szybko.
- Nie chce żeby prze ze mnie wylatywał...
- To jego decyzja...- uśmiechnęłam się do niej.- Jeżeli postanowi, że chcę być z tobą i się zwolnić, to będzie jego decyzja...
- Ale ja tak nie chcę! - przerwała mi.
- To wolisz z nim zerwać?
- Nie...- westchnęła.
- Posłuchaj... To jest trudna sprawa. Ok. Ale popatrz. Ciesz się, że masz chłopaka, który jest gotowy się dla ciebie tak poświęcić, bo to oznacza, ze cię kocha.0 uśmiechnęłam się do niej, a ona odwzajemniła mój gest.
- Dziękuje.-- westchnęła.- Pogadam jeszcze z tatą i z nim, ale może masz rację, Fran.
- Jasne, że mam- zachichotałąm.
Dziewczyna wstała, podeszła do mnie i mocno mnie przytuliła.
No nie powiem byłam w szoku, ale odwzajemniłam to.
- O kurczę!- krzyknęła.- Muszę lecieć! Umówiłam się z Maxim, że pójdziemy do taty. JESZCZE RAZ DZIĘKI KOCHANA. Zapłacisz? Oddam ci potem. PA!- Przelotnie pocałowała mój polik i wybiegła z knajpki, aja tylko się zaśmiałam.
Kiedy dopijałam sok, usłyszałam dzwonek smsa, od Diego.
" Hejka Fran. Gdzie jesteś? "
" W knajpce... No wiesz jakiej. ;D Byłam z Naty, ale właśnie się ulotniła..."
" Nie ruszaj się zaraz będę ;* "
*Diego*
- No hej.- uśmiechnąłem się di Francesci, całując jej polik.- Nie jesteś zła, że przyszedłem co? Nudziło mi się.- Nie.- zaśmiała się.- Bardzo chętnie z tobą posiedzę.
- Mówiłaś, że byłaś z Natą?
- Tak... Opowiadała o Maxim i twoim tacie...
- A. Słabo co?
- Tak.- zaśmiała się.- Słabo. Ale mi ich szkoda.
- No mi też. Ale myślę, ze jakoś przebłagają ojca. Jak mi pozwolił zrobić w domu imprezę to im pozwoli się spotkać.
- Imprezę?- zdziwiła się.
- Tak właśnie. Dlatego też chciałem się z tobą zobaczyć. Robię imprezę w domu
- To już wiem.- zaśmiała się.
- No tak.- ja też zacząłem się śmiać.- Mam nadzieję, że będziesz.
- Jak twoja dziewczyna, czuje się zobowiązana.- zachichotała.
- Super. Zaprosiłem też Violettę i Camillę.
- Skąd znasz moje przyjaciółki?
- Z Violą przecież pracuję.- A Cami jest aktorką. Ją też znam. One przyprowadzą jeszcze Brodueya i Leona... Zaprosiłem przyjaciółkę Naty, a ona swojego chłopaka też weźmie. No i jeszcze ty i Nata i Maxi... Ok to taka miła impreza, ale wolałem zaprosić kogoś kogo znam, a większość naszych współpracowników jest za stara na te zabawy. - zaśmiałem się.- To bardziej spotkanie towarzyskie.
- I tak chętnie wpadnę. To kiedy?
- Jutro.
- Szybko mnie informujesz.- Odparła z ironią.
- Sory...
- Postaram ci się jakoś wybaczyć.- zaśmiała się.- A tak w ogóle to my jutro nie pracujemy?
- Ti już zostaw mnie.- puściłem jej oko.
- Co? Diego... Co ty kombinujesz.
- Oj weź... Jutro Sobota, więc jak się nie zgodzą to... Oj zgodzą się. Już ja je poproszę.
- Boje się co kombinujesz.
- Czemu każdy boi się moich pomysłów?- dałem płaczące dziecko, na co Franuś wybuchnęła śmiechem.
- No nie smuć się już. Napijesz się czegoś?
- Pojdę zamówić wodę.- uśmiechnąłem się i podszedłem do lady.
*Maxi*
Spotkałem się z Naty przy naszej budce z lodami.-Hej-przytuliłem ją i pocałowałem w policzek.
-Hejka . Ale się denerwuję. Ciekawe jaką decyzję podejmie tata i czy w ogóle ją podjął.
-Ja też ale nie martw się jeśli nie będę mógł pracować w ART REBEL to znajdę sobie inną pracę a my i tak będziemy razem.
- Obiecujesz?
-Obiecuję.-pocałowałem ją i przytuliłem.
Potem poszliśmy do niej do domu. Gdy tam weszliśmy usiedliśmy się na kanapie i czekaliśmy na powrót Gregoria.
-Już jestem...Co ty tu robisz!?-tata Naty spojrzał na mnie wrogo.
-Yyyy przyszedłem tu żeby dowiedzieć się jaką podjął pan decyzję.
-Ykhym mam ją teraz powiedzieć ?
-Mógłby Pan, bo chciałbym wiedzieć czy mogę być z Pana córką i pracować w ART REBEL czy jednak muszę opuścić tą pracę.
-Ja już podjąłem decyzję.
-Jaką?-zapytała Nata.
-Muszę ją jeszcze przemyśleć poczekajcie tu a ja niedługo przyjdę.
Poszedł do sypialni a my na niego czekaliśmy. Po jakiejś godzinie przyszedł do salonu i stanął przed nami a my wstaliśmy.
-I jak podjąłeś już decyzję?-zapytała Nat
-Tak i Maxi możesz dalej pracować w ART REBEL.
-Dziękuję ale co ze mną i z Naty?
-Yyyhhh ty i Naty możecie być dalej razem.
-AAAAAAAAAAAA!!!!!-krzyknęła Natusia i rzuciła się na mnie mocno mnie przytulając a potem przytuliła Gregorio.
-Dziękuję, dziękuję, dziękuję...-mówiła jak w transie.
-Dobrze, ale bez żadnych numerów.
-Ok.
-A teraz idźcie gdzieś na spacer czy coś do póki się nie rozmyślę.
-Dobra to pa!-Naty krzyknęła i pociągnęła za sobą. Teraz mogę stwierdzić, że jest to najlepszy dzień w moim życiu.
------------------------------------------------------------------------------------
JEST 14 I NA WSTĘPIE BARDZO PRZPRASZAMY ZA TO ŻE WCZORAJ ROZDZIAŁ SIĘ NIE POJAWIŁ ALE POPROSTU NIE MIAŁYŚMY GO JAK NAPISAĆ NA SZCZĘŚCIE DZISIAJ NAM SIĘ UDAŁO . JEDNOCZEŚNIE PRZYPOMINAMY O KONKURSIE NA ONE SHOTA I INFORMUJEMY ŻE ROZDZIAŁY NIE BĘDĄ POJAWIAĆ SIĘ CO SOBOTĘ TYLKO CO WEEKEND.
DO NASTĘPNEGO ROZDZIAŁU I BAY;*****
LOVCIAM NAXI
LOVCIAM DIECESCE
Fajny rozdział :D. Zdradzicie mi może kiedy Francesca i Diego będą razem? xD
OdpowiedzUsuńZapraszam tutaj -----> violetta-polonia.blogspot.com
My same nie wiemy kiedy będą razem hehehe
Usuńdzięki
LOVCIAM DIECESCE
boski !!!!!!!!1
OdpowiedzUsuńfranka zakochana mrr
naxi może byc razem jak fajnieeeee
db gregorio xd czuje ze bedzie zle z maxim gdy cos zrobi jego córeczce *-*
dzieki że komentójesz każdy mój rozdział ;* też będę
Co Prawd to mija przyjaciółką ci komentująkomentuje ja podziękuję za to kom ok? Hahah
UsuńDziękuje bardzo
LOVCIAM DIECESCE
Fran zakochana aww ♥ mrr.. <3
OdpowiedzUsuńNaxi może byc razem ! Awwww !! ♥ ♥
Super rozdział :)
Do napisania !
~Patiii ♥
diescesca-forever.blogspot.com
Dziękujemy
UsuńLOVCIAM DIECESCE
Świetny, genialny, boski, cudny! :*
OdpowiedzUsuńAAA! Naxi może być razem! Super! Kochany Gregorio! :3
A Fran... zakochana po uszy! Diego z resztą to samo!
Niech Diecesca w końcu wyzna sobie miłość! Będą razem szczęśliwi!
No dziewczyny... Macie ogromny talent do pisania! ^^
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału!
A w wakacje dodajecie częściej?
Pozdrawiam i życzę weny! :*
http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/
http://quiero-entrar-en-tu-silencio.blogspot.com/
W wakacje będzie jeszcze trudniej hahha
UsuńDIEKUJE MY ci bardzo
LOVCIAM DIECESCE
Cudne *-*
OdpowiedzUsuńJeju Fran ty to umiesz sie wymigiwac z tego uczucia do Diego xD
Przeciez to na kilometr widac xD
Jej Naxi moze byc razem ;)
Zuch Gregorio
Ciekawe co Diego kombinuje ;-)
Czekam na nastepny rozdzial Pozdrawiam i zycze weny ;**
Dzięki.
Usuńco nic nie kombinuje. ..HAHAHA
LOVCIAM DIECESCE
Cudeńko
OdpowiedzUsuńFran i te jej wymigiwanie się od odpowiedzi
I tak wiemy ,że się zakochała w Diego
Gregorio dobra decyzja
Cały polski ród ci dziękuję
Naxi może być razem :*
Jej
Nie chciałabym być na miejscu Maxiego jak coś zrobi Naty
Czekam na następny :***
Pozdrawiam i weny życzę
~~Ewa
Bardzo dziękujemy :)
UsuńLOVCIAM DIECESCE
brak mi słów.
OdpowiedzUsuńPo prostu cudny
zapraszam do mnie
calaresztaniemaznaczenia.blogspot.com
Wielkie dzięki :*
UsuńWpadnę na pewno ;)
LOVCIAM DIECESCE
Świetny rozdział, przepraszam ze tak późno komentuje ale dopiero znalazłam twojego bloga.
OdpowiedzUsuńPiszesz bardzo ciekawą historię lecz masz jak na mój gust trochę , pozwól ze tak to ujme, chaotyczny styl pisania, znaczy w pierwszych kilku rozdziałach, teraz jest trochę lepiej, ale opowiadanie i sam pomysł wraz z częściowym wykonaniem jest świetny
Przepraszam za tą moją krytykę ale niestety jestem typem perfekcjonistki która musi napisać to co myśli.
Mam nadzieje, ze cie nie urazilam, jeśli tak to bardzo przepraszam ale nie chciałam napisać nie szczerze :-)
Kiedy następny rozdział?
Zapraszam do siebie na bloga: w-pogoni-za-wolnoscia.blogspot.com
Liczę na szczery komentarz, otwarta jestem na wszelką krytykę
Pozdrawiam i mam nadzieje ze cie nie zanudzilam
Nie, nie jesteśMY złe.
UsuńPiszemu bloga we dwie i jesteśmy dość... ZAWARIOWANE, więc może dlatego tak chaotycznie piszemy.
Ale fajnie, że historia i się podoba... ;)
Jak będziemy miały czas to jasne, że wpadniemy ;)
LOVCIAM NAXI
Genialny <3
OdpowiedzUsuńDzięki :)
UsuńLOVCIAM NAXI
Świetny blog ^^
OdpowiedzUsuńObserwuję
Tu nowa czytelniczka! :P
http://amigosnosiempresonsoloamigos-naxi.blogspot.com/
http://onepersoncanchangeyourlife-naxi.blogspot.com/
Bardzo dziękujemy :*
UsuńLOVCIAM DIECESCE
Na samym wstępie muszę przyznać, że na prawdę długo mnie tutaj nie było :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że nie pomyślałyście, że o was zapomniałam ;) Ja? Nigdy xD
Muszę przyznać, że rozdział jest bardzo interesujący ;)
Wciągnął mnie już od pierwszego wątku xD Haha..
Na dodatek, wprawił mnie w dobry humor ;)
Uwielbiam wasze opowiadanie, bo nie jest ciągle takie dramatyczne i tajemnicze, ale głównie zabawne :)
Jestem pewna, że myślicie o nim tak samo :) Pewnie musicie się dużo śmiać, przy pisaniu go ;)
Jestem z was bardzo dumna xD Wszyscy prędzej, czy później rezygnują z pisania, bo blog zaczyna im się nudzić, albo wena ich opuszcza... Ale nie wy :)
Wy piszecie ciągle... Bez względu na to, czy czyta was masa osób, czy tylko jedna, lub dwie. Bez względu na to, czy są wakacje, czy rok szkolny :) Wy staracie się pisać zawsze :) Co jest na prawdę pełne podziwu ^^ Nic, tylko pozazdrościć :)
A co do rozdziału...
Kochany Maxi :) Naxi górą :*
Dla niej mógłby rzucić pracę... To na serio słodkie ;)
Na szczęście nie został do tego zmuszony i mogą się spotykać bez większych sprzeciwów ;)
Diego urządza bibę xD Ciekawe kiedy razem z Fran wyznają sobie swoje uczucia :) Ewidentnie widać, że są w sobie zakochani po uszy xD
Czekam z niecierpliwością na formalną Diecescę, a nie tylko tą udawaną :)
Nie będę się już więcej rozpisywać... Szybko lecę do kolejnego :)
A.., I jeszcze jedno ;) Bardzo mi się podoba przyjaźń Fran i Naty ;) Mam nadzieję, że napiszecie o tym jeszcze więcej ;)
Tak... Teraz spokojnie mogę przejść do następnego ^^
http://true-love-was-going-to-hurt.blogspot.com
no-espero-amor-ni-odio-oneshots.blogspot.com