sobota, 5 grudnia 2015

Capitulo 2

*Francesca*

Lekcja skończyła się na mega napiętej atmosferze, praktyczni każdy już wyszedł i zostaliśmy tylko ja, nauczyciel i jego pieprzony synek...
- To było wredne.- warknął do mnie.
- Ale co?- zaśmiałam się szyderczo, biorąc kolejny łyk wody.
- Masz zamiar nastawiać każdego przeciwko mnie, tylko dlatego, że  moja siostra zabrała ci szminkę?- podszedł bliżej mnie. Był wściekły.
- Przewróciłam się i ubrudziłam sukienkę , a do tego zdarłam buty. I na dodatek zraniłam się w nogę.- posłałam mu nienawistne spojrzenie.
- Zraniłaś się w nogę?- zaśmiał się ironicznie. - Masz może niewielkiego siniaka.
- TO DUŻO!-Warknęłam.- Poza tym nie zostałam tutaj żeby marnować czas na ciebie.- odgarnęłam włosy za plecy i podeszłam do nauczyciela, który próbował coś tańczyć.
- Gregorio!- stanęłam z założonymi rękoma, czekając aż ten spojrzy na mnie.
- Słucham?- westchnął.
- Jesteś dla nas wredny.- stwierdziłam z pretensjami.
- Ja jestem wredny?- prychnął i spojrzał na Diego, a później na mnie. Od razu załapałam o co mu chodzi.- Yh...- westchnęłam.- Ja mam prawo być wredna dla ludzi niższego rzędu, takich jak Diego czy ty. Ale ty nie masz prawa być taki, ani dla mnie, ani dla moich przyjaciół. Rozumiemy się?
- Jestem twoim nauczycielem, jakie masz prawo się tak do mnie odzywać?- spytał zszokowany.- Trochę szacunku dla nauczycieli młoda damo.
- Mam szacunek do prawdziwych nauczycieli, którzy mogą mnie czegoś nauczyć.- uśmiechnęłam się pod nosem.- Tego co odstawiasz nie można nazwać nauczaniem. Jesteś tak samo złym trenerem, jak ojcem.- skończyłam i przyjrzałam się moim miętowym paznokietkom, które idealnie komponowały się z moim strojem do tańca:



- Coś ty powiedziała?- wyraźnie został urażony.
- To co słyszałeś. Masz niewychowane dzieci. Diego i Nina. O nich mi chodzi.
- To twój ojciec ma niewychowaną córkę.- mruknął pod nosem.- Wyjdź już.
- Czekaj.- przerwałam mu.-Mam nadzieje, że zmienisz swoje postępowanie wobec mnie i moich przyjaciół. - po raz kolejny odgarnęłam włosy i wyszłam z sali, kierując się do szatni. Tam przebrałam się w moje normalne ubrania.


Kiedy wyszłam z szatni po całej szkole rozległ się dzwonek. Świetnie! Przez tych dwóch niedorobionych Hiszpanów straciłam cała przerwę... YH! A miałam porozmawiać z  Violettą i Naty o koncercie, na który mamy zamiar się wybrać. IDEALNIE...
Zbulwersowana poszłam do sali śpiewu, bo to tam miały odbyć się kolejne zajęcia.

*Diego*

Długo po wyjściu Franceski stałem jeszcze w sali, zszokowany jej zachowaniem.
- Co za rozpieszczona gówniara.- mruknął ojciec.
- Nie jesteś dużo lepszy.- skomentowałem.
- O co ci chodzi?
-  Mi? Przeprowadzka do BA, była strzałem w dziesiątkę. Dostałeś bardzo dobrze płatną pracę i jak tak dalej pójdzie będziemy mogli wreszcie żyć jak normalni ludzie, ale jak to spieprzysz to nie ma szans. Już udało ci się wkurzyć wszystkich uczniów! Jesteś zbyt ostry.
- Nie ostry, a wymagający i stanowczy.
- Chyba trochę za bardzo.- prychnąłem.
- Będę nauczał po swojemu.- oznajmił i naburmuszony wyszedł do sali.
W drzwiach minął się z jakąś dziewczyną.
 
- Hej...- przywitała się ze mną nie śmiało.
- Ym... cześć?- dopiero zdałem sobie sprawę, że to dziewczyna z mojej klasy.
- Widziałam jak nasze wielkie gwiazdy cię potraktowały...- zaśmiała się.- Nie martw się. Nie lubię ich i nie obwiniam cię za twojego ojca.
- Chyba jesteś jedyna.- burknąłem, a jej buzia posmutniała.- Przepraszam...- westchnąłem.- To naprawdę bardzo miłe z twojej strony.- uśmiechnąłem się.
- Nie przejmuj się nimi. Wszyscy są bogaci i myślą, że mogą wszystko. Szczególe Francesca. Nią serio nie warto się przejmować. Uważa się za największą gwiazdę tego Studia i całego świata.- zachichotała uroczo.
- Zauważyłem. Jest okropna. Reszty jej przyjaciół nie zdążyłem poznać, ale chyba nie zamierzam.
- Są tacy sami jak ona... No może z nimi nie jest jeszcze tak tragicznie, ale ona i jej chłopak przechodzą samych siebie.
- Jej chłopak to pan loczek?- spytałem, a ta wybuchła śmiechem.
- Tak. Nazywa się Marco Tavelli i jest z nasza gwiazdą od paru miesięcy.
- Yhm. Wiesz... Jesteśmy w jednej klasie i nawet nie wiem, jak się nazywasz.
- Joy. - podała mi rękę. - Jestem z Anglii.
- Diego.- uścisnąłem jej małą dłoń.- Z Hiszpanii.- Joy to znaczy szczęście, prawda?- Zarumieniona przytaknęła.- NO... Mam wielkie szczęście, że cię poznałem Joy.
W tym momencie zadzwonił dzwonek, mówiący, że pora iść na lekcję.
- Idziemy?- spytała.
- jasne. Ale zaczekaj...- złapałem ją za nadgarstek, bo miała wychodzić.- Może pójdziemy gdzieś po szkole? Przyda mi się oprowadzka po mieście... Kompletnie się nie znam.
- Pewnie.- ukazała rządek białych ząbków.- Chodźmy już na te zajęcia.
 

*Maxi*

 
Na lekcji Angie każdy przedstawiał swoje nowe piosenki.
-OK. Poszło wam wspaniale . Teraz podobieram was w grupy i zaśpiewacie inne piosenki. A więc pierwsza grupa to będą dziewczyny a mianowicie
:Camilla,Ludmiła, Naty, Fran i Violetta. Druga to chłopaki:Maxi, Leon, Broduey, Diego i Andreas. I proszę was zadnych sprzeciwów zaśpiewacie i potem możecie wracac do swoich przyjaciół . Macie 20 minut żeby się przygotować a potem spiewamy.-powiedziała pełna entuzjazmu Angie .
 
Dobra trudno jakoś dam rade zaśpiewać z tymi pacanami z tamtej grupy, mam tylko nadzieje ze dziewczyny jakoś dadzą sobie rade współczuję im że muszą spiewać z Naty, Violettą i Fran. Postanowiliśmy z chłopakami, że zaśpiewamy ''Salta''. Gdy byliśmy gotowi weszliśmy na scenę i zaśpiewaliśmy:
 
 
Wyszło nam całkiem ok. Po nas nadszedł czas na dziewczyny ciekawe jak im pójdzie:
Moim zdanie ich występ mógł wyjść lepiej no ale cóż nie wnikam. Po zajęciach z Angie przyszedł czas na zajęcia z Gregorio. Sam nie wierze że to mówie ale nienawidzę lekcji tańca ! Czemu ? Przez tego zgreda który zachowuje się jak by był jakimś królem któremu wszystko wolno . No nic jakoś damy rade tym bardziej ze dowiedziałem się ze Violetta i Ludmiła mają rozegrać walkę na taniec . Gdy wszedłem właśnie zaczynały :
 
 
To było mega ! Mam nadzieje ze będzie więcej takich akcji bo było świetnie ! Po lekcji poszedłem do szatni i przebrałem się i poszedłem do domu . Szedłem do domu i zobaczyłem skuloną i płaczącą Naty na ławce . Była ubrana w to :
 
 ( BEZ OKULARKÓW :) )
 
 
Chciałem ją dobić i wyśmiać ale sumienie mi nie pozwalało i stwierdziłem że po prostu jakby nigdy nic przejde i nie zwrócę na to uwagi . Lecz gdy przechodziłem obok tej ławki moje ciało powiedziało mi że ma ochotę usiąść i .... głupi ja usiadłem obok niej. Siedziałem tak pięć minut i zastanawiałem się co powiedzieć . W końcu wypaliłem:
-Co się stało ?
-A co cię to obchodzi ?!  Odwal się OK ! Mam was wszystkich serdecznie dosyć !- zaczęła wrzeszczeć jednocześnie zamaszyście gestykulując .
-Chciałem Ci tylko pomóc ale jak nie to nie !
-Przepraszam ale mam swoje problemy o których nie będę  Ci się spowiadać !- krzyknęła i poszła w stronę swojego domu . Ja tylko chwile jeszcze posiedziałem i poszedłem w stronę swojego domu i nie nie zmieniłem zdania na jej temat ...
 
 
 

*Naty*

Co on sobie wyobraża! Pytać się co się stało ?! On ma chyba coś nie po kolei w głowie! W pewnym momencie chciałam mu powiedzieć bo nie miałam już siły dusić tego w sobie ale jaksobie uświadomiłam kim on jest to nieeee ja nie będę o niczym z nim  gadac czy on myśli ze co że zapyta z troską co się stało a ja rzuce mu się w ramiona ?! Bo jeśli tak to jest  błędzie ! Doszłam do domu , zjadłam obiad i poszłam do pokoju
Pokoje na poddaszu mają w sobie taki urok. ♥

                                                                                                        
Położyłam się na łóżku i rozmyślałam o tej sprawie . W pewnym momencie na moim białym i' phonie 6s wyświetliła się Fran która właśnie do mnie dzwoni.
-Halo?-odebrałam
-Hejka za pół godziny jestem u Ciebie żeby przygotować się na koncert.
-Ta jasne wpadaj nie mogę się doczekać- powiedziałam pełna entuzjazmu bo długo czekałam na ten koncert.  No i oczywiście za równe pół godziny wpadła do mojego pokoju uradowana Francesca . Posiedziałyśmy pogadałyśmy oczywiście musiałam jej powiedzieć co mnie trapi bo to moja przyjaciółka :
-Nat co się dzieje?- zapytała  
-Leon mi dzisiaj coś powiedział ....
-Co? Mów szybko !
-Powiedział  mi że... że ....
-No mow !
-ŻE SIĘ WE MNIE ZAKOCHAŁ ! 
-CO?!
-To co słyszałaś ! Fran przecież to wszystko zniszczy naszą paczkę, przyjaźń wszystko !
-Ale przecież z nim nie będziesz chyba żę ty w nim...
-Nie! Nie mam zamiaru z nim być tylko dlatego ze on coś do mnie czuje!
-To co masz zamiar zrobić ?
-Nie wiem może powiem mu że nie możemy być razem bo to wszystko zniszczy i lepiej żeby zostało tak jak jest.
-Ok. To co idziemy po Violke i śmigamy na koncert?
-Tak idziemy.-poszłyśmy po Viole i na koncert który zresztą był świetny. Zaraz po nim udałyśmy się do swoich domków ...
 
------------------------------------------------------------------------------------------
 
HEJKA !!!! JEST CAPITULO 2 I MAMY NADZIEJE ŻE SIĘ SPODOBA PISZCIE W KOMKACH CO SĄDZICIE I ZADAWAJCIE PYTANIA W ZAKŁADCE ORAZ GŁOSUJCIE W ANKIECIE !
DO NASTĘPNEGO!!!
 
LOVCIAM NAXI
LOVCIAM DIECESCE
 
 

12 komentarzy:

  1. Super a do tego ta Joy na prawdę rozdział MEGA

    Pozdrawiam Natalia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hyhyhy... no wiesz... Oglądało się we dwie Tajemnice domu Anubisa XD :D
      Dziękujemy bardzo :*

      Usuń
  2. Cudowny dziewczyny, po prostu genialny ♡

    naty-i-maxi-naxi.blogspot.com
    la-vida-es-impredecible.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajny :) Podoba mi się Fran jako 'ta zła'. A co z rozdziałem u LOVCIAM DIECESCE? Czekam na nexty na obu blogach :3
    LL

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. :) Wielkie dzięki :D XD Ja też lubię Fran jako tą złą :D Ale Ciiiiiii.
      Tutaj next za tydzień, au mnie właśnie przed sekundą dodałam :)

      LOVCIAM DIECESCE

      Usuń
  4. Supcio ^^ I dobieracie świetne stroje :-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Świetny rozdział :) Z jednego na drugi jest na prawdę coraz lepiej <3 Joy taka kochana :) Nie znam jej jeszcze zbyt dobrze, ale wydaje się być bardzo fajna ;) Jeszcze raz powtórzę BIEDNY DIEGO ;( Tak mi go szkoooda :) Gregorio mu zrujnuje całe życie towarzyskie xD Maxi nie lubi zajęć z tańca? Co się stało? A tak, jasne... Gregorio się stał xD Jak można żyć z takim człowiekiem? xD No w sumie, wydaje mi się, że w domu nie jest taki zły ;) Ale mogę się mylić xD Jak już mówiłam, nie lubię Fran ;) Ale to już wiecie :P Leon zakochał się w Naty? Jak to? xD Oni są w tej samej paczce, tak? Dobrze mówię? xD Biedna Natka :( Koncert na szczęście poprawił jej humorek ;) A tak w ogóle, czyj to koncert? :) Chyba zapytam w innej zakładce ;) W każdym razie... Ja tu czekam na Naxi, ale Naty i Leon to też nie jest zły pomysł :) Tak się zastanawiam ^^ To mogłoby być nawet interesujące xD Ale pozostawiam tą sprawę waszej inwencji twórczej :) Kochane moje, jak ja się cieszę, że nadal piszecie :) Ogólnie pomysł opowiadania mi się podoba, więc dostajecie dużego plusika :) Czy ja was polecam u nas? :) Chyba tak... ;) A jeśli nie, to zaraz dodam was do polecanych ^^ Czekam na kolejny rozdział (dłuuugi) i mam nadzieję, że pojawi się w najbliższym czasie :) Przy okazji serdecznie zapraszam do mnie ;) Mam nadzieję, że nie zapomniałyście o swojej wiernej fance xD Jak już mówiłam, rozdział 3 (Chapter 3) u nas się jeszcze nie pojawił, ale myślę, że będzie już niebawem :) Czekam więc na waszą opinię ;) Ja oceniam wasze nowe opowiadanko bardzo pozytywnie :)
    Pozdrawiam, xPainter :*

    true-love-was-going-to-hurt.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hejo 😊 Wpadłam na chwilę, żeby sprawdzić, czy jest nowy rozdział i przy okazji zapraszam was do siebie 😉 Chapter 3 już jest, więc jeśli macie ochotę przeczytać, to czekamy na was i na waszą opinię 😋
      Pozdrawiam, xPainter :*

      true-love-was-going-to-hurt.blogspot.com

      A tak PS. Czekam na odpowiedzi w Zapytaj bohatera 😊

      Usuń
  6. Witam po ojej długiej nieobecności ;//
    nadrobiłam wszystko!
    I jestem pod wrażeniem Twoich zdolności <3
    Fran jest ta zła...Podoba mi sie :)
    i do tego Natalka. Jestem w siódmym niebie...
    Nie widzę przeszkód w Leonaty <3
    ale czuje, że masz wgl inne plany co do nich :)
    czekam na ciąg dalszy!
    Pozdrawiam gorąco!
    FunArt ;3

    Panna Martin

    OdpowiedzUsuń