ROZDZIAŁ Z DEDYKACJĄ DLA TWO SISTER :*******
*Naty*
- C-c-co?!- wydarł się mój brat.- No nie mogłam pozwolić, żebyś powiedział tacie, więc.... NIE MÓW MU NIC. Proszę, proszę, proszę.- zrobiłam słodką minę i zatrzepotałam rzęsami.
- Y-y-y Nie patrz tak na mnie... NO OK. Nic nie powiem. Ale dziewczyno to jest twój nauczyciel...
- Ale jest 2 lata starszy. TYLKO. Teoretycznie mogę się z nim spotykać...
- No skoro tak uważasz to... No ok. Ale, ale, ale... YHhhhh Nic nie wymyśle, ale nie myśl, że Maxiego ominie rozmowa.- upadłam zrezygnowana na łóżko.- W końcu jak tata nie ma wiedzieć to ktoś musi to zrobić... TAK?!
- Dobra...- westchnęłam.- ALE!- poderwałam się na nogi.- Bez głupich pytań. DObrze wiesz o czym mówię, bo ktoś się ciebie dziś o jedną z takich durnych rzeczy spytał.- powiedziałam wskazując na TV.
- ok,ok. Przecież to mój przyjaciel...- zaczął- DO CZASU- dokończył cicho. Chyba myślał, że nie usłyszałam.
Diego wyszedł z pokoju, a ja z teatralnym westchnieniem opadłam na łoże.
Nawet nie wiem kiedy zasnęłam rozmyślając o Maaaaxim.
NASTĘPNEGO DNIA
Rano wstałam, wzięłam ubrania z szafki i poszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności.
Po godzinie wyszłam i wyglądałam TAK:
Zabrałam torbę i zeszłam na dół.
Po zjedzeniu śniadania wyszłam z domku do mojej szkółki, w której spotkam mojego chłopca IPPPPPPPPPPPPPPPPPPPP
Po 10 minutach byłam już na miejscu zaczęłam lekcje tańca...
Z MAXIM!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Po skończonej lekcji zostaliśmy sami w sali.
- ooooo nareszcie mogę cię przytulić.- podszedł do mnie i mocno uścisnął.
- Oooooo jak fajnie.- zaśmialiśmy się razem.- To co dziś robimy?
- No nie wiem... Co powiesz na kręgle?
- Hyyyym. Okkkk ale będziesz musiał nauczyć mnie grać...- uśmiechnęła się i musnęłam jego usta....................
*Diego*
Idę właśnie do Fran... Tak... Linda i Angelica postanowiły, iż pójdziemy dziś na kręgle...W sumie już mi to nie przeszkadza tak jak wtedy... Polubiłem Fran...
Jest serio bardzo miła... i przyjacielska. I ładna. I utalentowana. I nie jest taką gwiazdką jak niektóre... Iiiii bardzo ją lubię i chyba nawet mi się podoba... CO?!!!! NIE CHCIAŁEM tylko tyle dodać, iż jest SPOKO!
Tak właśnie.
stoję właśnie pod jej domem i rozmyślam czy zapukać czy zadzwonić...
ok zrobię i to i to.
Wyciągnąłem dwie ręce i jedną zadzwoniłem, a drugą zapukałem...
Po nie całej sekundzie przd drzwiami stanęła Fran.
- Ciau Bella.- DEBIL, CIOTO, CHOLERA, KUŹWA MIAŁO BYĆ TYLKO CIAU.
- Cześć przystojniaku- zaśmiała się Włoszka.
- Idziesz na kręgle?
- Angelica czy Linda?
- Obie.- uśmiechnąłem się.
- SPOOOKO. TO idziemy?- zabrała torebeczkę i wyszła z domu...
- Idziemy!
W połowie drogi objąłem dziewczyną i zapytałem.
- Co u ciebie?
- A spoko. Mam na głowie rodziców i brata, bo wiesz słyszeli ploty...- westchnęła.
- Ołłłłł. Ale już wszystko jasne?
- Niby tak.- uśmiechnęła się.- A U CB?
- A ok. Okazało się, że moja siostra jest z swoim nauczycielem.
- ŻE WHAT?- stanęła w miejscu i wrzasnęła na cały głos a wszyscy przechodni zaczeli się lampić.
- Ale z Maxim... Tym 2 lata starszym.
- Mogłeś tak od razu. A mówiłam, że słodko razem wyglądają!- klasnęła w dłonie.
- To idziemy dalej?
- O! SI!- ująłem jej dłoń i poszliśmy pod kręgielnie...
*Maxi*
Razem z moją dziewczyną idziemy właśnie pod kręgielnie.Trzymając się za ręce weszliśmy do budynku.
Przebraliśmy buty poszliśmy na tor...
- O Francesca, Diego... Co wy tu robicie? - Spytała zrezygnowana Naty.
- Szczęścia nowej parze!- krzyknęła Włoszka.
- Diego!- Nathalia spojrzała wrogim wzrokiem na brata.
- No co? Przed własną dziewczyną się nie ma tajemnic.
- No HA HA!- zaśmiała się sarkastycznie.
- A więc... co tu robicie?- powtórzyłem pytanie mojej dziewczyny.
- Jesteśmy na randce. - Fran wyszczerzyła zęby.
- O to tak jak my.- powiedziałem.
- WIEM!- zaczął Diego.- Maxi a może pogramy w kręgle? Ja będę żucał a ty- zamyślił się - BĘDZIESZ ROBIĆ ZA KRĘGLE!- spojrzałęm na niego jak na idiotę... CZYŻBYM WŁAŚNIE STRACIŁ KUMPLA?!
- HAHAHA- dodał po chwili i wybuchł śmiechem.- Nie no chodź pogramy normalnie i bynajmniej pogadamy...
Poszliśmy na tor i zaczęliśmy grać a nasze dziewczyny, a właściwie moja dziewczyna i jego udawana dziewczyna.
*Francesca*
Usiadłam razem z Naty na kanapach i zaczęłyśmy rozmowę.- Toooo ile jesteście z Maxim parą?
- Tydzień.- zaśmiała się.
- Ahaaaa. Fajnie. No. Za pewne spoko mieć prawdziwego chłopaka.- wybuchnęłyśmy śmiechem.
- Chcesz mi powiedzieć, że mój brat to twój pierwszy chłopak?
- Coo? Nie! 1 udawany. Chodziłam z takim jednym, ale to stare dzieje...
- Ok.- uśmiechnęła się do mnie.- A jakie jeszcze dla was mają planki Linda i Angelica.
- Trudno je zrozumieć... One mają dziwn...- zacięłam się, bo właśnie zobaczyłam tłum dziewczyn, które rzuciły się na Diego.
Zaczęły prosić go o autografu i zdjęcia. Pozowały całując go w policzek.
Miałam ochotę wstać i wszystkie je za włosy wyszarpać wydzierając się ZOSTAW MOJEGO CHŁOPAKA!
- FRANCESCA, FRANCESCA!- Darła się pstrykając mi przed oczami Nata.
- Co?!
- Co jest? Chodzi o Diego i te dziewczyny, tak?
- Cooooo? Nieeee. WCALE NIE JESTEM ZAZDROSNA, CO TY GADASZ?!
- Yyyyy ja tego nie powiedziałam. To ty to stwierdziłaś.
- Nie.
- Yyyy Tak.
- Na serio? Aż tak było widać?
- Okropnie!
- A zauważył?
- Nie chyba nie. Zbyt go otoczył. NIE BIJ.- zasłoniła twarz rękami.
- Uhh.- odetchnęłam.- Tooo tylko takie, ymmm za bardzo wczułam się w role. Wieszzzz paparazzi mogą być wszędzie...
- Ta wmawiaj sobie...
- OK LASKI! SKOŃCZYLIŚMY
- Kto wygrał?- zapytałam.
- NIE WAŻNE!- szybko odpowiedział Diego.
Wszyscy wybuchneliśmy śmiechem.
- Nie przejmuj się braciszku...- zaczęła Nat.- Gratulac kotek.- przytuliła Maxiego.
- Właśnie nie przejmuj się kochanie...- wstałam i pogłaskałam Diego po policzku.
- No ok...- westchnął.
Potem poszliśmy do swoich domów...
OCZYWIŚCIE DIEGUSIO MNIE ODPROWADZIŁ... AHH
KOCHAM GO
MACIE 8 ;D
MÓWIŁYŚMY W KAŻDĄ SOBOTĘ :*
PISZCIE KOM :D
DZIĘKI !!!!!!!!!!!!!
PS. PODOBA SIĘ? ;D