niedziela, 18 października 2015

Rozdział 19

*Diego*

Rano obudziło mnie ciche pukanie do mojego pokoju Kogo niesie... Mama? Tata? A może Naty? Jakoś w stanie zaspania z żadną z tych osób nie mam ochoty rozmawiać... A może to jednak moja siostra, która potrzebuje teraz pocieszenia? Idioto jej chłopak wczoraj wyjechał. Yh... No to trzeba wstawać... Co z tego, że jest Niedziela i człowiek ma pełne prawo do...
- Ile można walić wte drzwi zanim ty się obudzisz? - Ojć. Dziewczyna czekająca za drzwiami chyba nie była zadowolona, że przez moje przemyślenia, zapomniałem powiedzieć tradycyjnego "proszę". Najlepsze jest to, że nie była to moja siostra. Odwiedziła mnie Fran. I tak jakoś BUM. Nie chce mi się spać.- Cześć śpiochu.- uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Cześć ślicznotko.- czy ja powiedziałem to na głos? TAK KRETYNIE POWIEDZIAŁEŚ TO NA GŁOS INACZEJ FRAN NIE STAŁA BY TERAZ ZARUMIENIONA! - Co cię do mnie sprowadza o tak wczesnej porze?- zmieniłem temat.
- Wczesna pora?- zachichotała wskazując na zegar, który wskazywał 10:00/
- O TRAGEDIA!- Wyskoczyłem z łóżka.- TO BARDZO WCZESNA PORA. Jak ci nie wstyd budzić niewinnego nastolatka w Niedzielę o 10:00?
Ona tylko pokręciła głową i lekko się zaśmiała.
- Przyszłam sprawdzić jak się czujesz. No wiesz... Wczoraj twój najlepszy przyjaciel wyjechał...- usiadła na fotelu.
- Odkąd przyszłaś dużo lepiej.-  DIEGO PAJACU PORĄBANY! Co mi odwala? Czy ja wczoraj przed snem coś zażyłem?!- Jest w porządku...- poprawiłem się. - Ja jak ja... Gorzej z Natą...- posmutniałem.- Pół nocy płakała w poduszkę.
Francesce też zrobiło się przykro.
- Może spróbuję z nią porozmawiać? Zabiorę gdzieś albo coś...
- Nie sądzę, żeby miała na to ochotę.
- My dziewczyny zawsze mamy ochotę się wygadać.- puściła mi oczko. - Później ją gdzieś zabiorę, a ty... będziesz się dziś ubierał czy może...- zaśmiała się mierząc mnie od stóp po głowę.
- Przecież i tak już...- zacząłem, ale w porę ugryzłem się w język i nic już więcej nie mówiąc, zabrałem z szafy pierwsze lepsze rzeczy i wręcz uciekłem z sypialni.
W łazience wziąłem 5 minutowy prysznic i cała reszta też nie zajęła mi więcej czasu. Zacząłem żałować, że nie siedzę pod prysznicem dłużej. Ciekawe czy Fran nadal jest czerwona ze złości...?
Wyszedłem z łazienki i skierowałem się do pokoju swojej siostrzyczki. Cicho otworzyłem drzwi i zajrzałem do środka. Na szczęście Nat słodko spała, co mnie uspokoiło, bo zdaję sobie sprawę, że zarwała nockę.
Kiedy już sprawdziłem co słychać u sis trzeba było wracać do sypialni... Wszedłem tam czekając na wybuch.
- Szybko ci poszło.- usłyszałem i ze zdziwienia wytrzeszczyłem oczy.
- I to wszystko?
- Y...- zacieła się.- Ładnie dziś wyglądasz?
- A nie słyszałaś może tego co powiedziałem zanim wyszedłem?- cioto, po co ty się pogrążasz?
- Diego...- Fran wstała z miejsca wzdychając i podeszła baaaardzo blisko mnie.- Nie chcę mi się na ciebie wydzierać, więc zapomnijmy o sprawie.- zaśmiała się i pocałowała w policzek. Nie wiem po co i dlaczego, ale wcale nie narzekam. Uśmiechnąłem się do niej ciepło.
- Jadłaś śniadanie?
- Nie.- odpowiedziała krótko.
- To chodź. Zjemy razem.- zdecydowałem i złapałem Włoszkę za dłoń, prowadząc do kuchni.

*Naty*

Obudziłam sie o 11 z mokrymi policzkami. Dopiero mad ranem udało mi sie zasnąc a gdy juz to zrobilam meczyly mnie koszmary . Cały czas mialam przed Maxiego i jego smutne oczy kiedy oddawał mi czapke . Wlasnie czapka ! Szybko.wstałam i zbiegłam na dół do przedpokoju wziełam z szafki czapke i wbiegłam spowrotem do pokoju. Polozylam ja koło naszego wspólnego zdjęcia
                                     
-Maxi .Nie wiesz jak ja za tobą tęsknie. -powiedziałam do zdjęcia. Chwile jeszcze posiedzialam i popatrzalam sie na zdjecie i poszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności.  Gdy wyszlam z łazienki wróciłam do pokoju ubralam sie w pierwsze lepsze rzeczy i poscielilam łóżko. Po chwili poczułam ze muszę coś zjeść więc zrobiłam sobie tosty z serem . Gdy skonczylam jeść i posprzatalam po sobie wzięłam do ręki mojego laptopa poszłam z powrotem do pokoju . Usiadłam po turecku na łóżku i odpaliłam laptopa a następnie Skype a . Gdy wszystko już dzialało poprawnie zadzwoniłam do Maxiego .   Po chwili zobaczyłam go na ekranie i zaczęliśmy rozmowe 
- Hej ! -zaczęłam
-  Hej skarbie .   Jak sie trzymasz ?- zapytał z troską
-Średnio ale jakos daje rade
-To dobrze , strasznie za tobą tęsknie.
-Ja za tobą też. A powiedz mi jak z babcią ?
-Jest zle czly czas lezy bo nie moze wstać i bardzo duzo spi.
-Odpoczywa to logiczne. Pozdrów ją ode mnie .
-To może sama to zrobisz .- Maxi wziął laptopa i powędrował przez kilka pokoi a w koncu dotarł do pokoju swojej babci i postwił jej laptopa na kolanach .-
-Baciu to jest Naty moja dziewczyna , Naty to jest moja babcia.
-Dzień dobry.-przywitałam się.
-Dzień dobry słoneczko dzień dobry . Jejku Maximiliano jaka.ta.twoja dziewczyna śliczna jest , hiszpanka jak nic a jakie ładne włosy masz.
-Dziękuję tak jestem z Hiszpani ale mieszkam w Buenos Aires.
-A jak poznałaś mojego wnuczka wnusiu ?
-Yyy w szkole . W szkole mojego taty.
-Aha tam gdzie pracował ostatnio a ty. sie tam uczyłaś tak ?
-Tak tak .
-Ojejku normalnie historia jak z.filmu nie mów ze jeszcze ukrywaliście to ze jestesvie razem bo twój ojciec jest surowy.
-Tak tak właśnie było.
-Jeju zaraz sie rozplyne ale dobrze pogadajcie jeszce sobie a ja zjem obiad .-Dobrze .Do widzenia i dużo zdrowia życzę.
-Dziekuję. Do.widzenia kochana do widzenia .-pożegnałuśmy się a Maxi z laptopem zawendrował do swojego pokoju.
- Twoja babcia to naprwdę wspaniala osoba.
-Ty jesteś wspaniała zresztą muszę ci coś pokazać. - podszedł do szafki i pokazał mi moje zdjecie 

                                                                         - Ja też muszę ci pokazać- i  pokazałam mu czapke kolo naszego zdjęcia na co on sie szczerze uśmiechnął. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę i niestety musieliśmy sie juz pozegnac . Zamknełam laptopa i poszłam na.spacer. Chodziłam po parku i natknęłam się na Ludmiłę a kiedy ona zobaczyła moje przygnębienie zaprosiła mnie na ciasto i koktajl 
- Nat co ty taka smutna ?
-Chodzi o Maxiego wiesz wyjechał a ja tak sgrasznie za nim tęsknie 
- Bedzie dobrze zobaczysz ułoży się - wstała i mnie przytuliła apotkanie z nią bardzo dobrze mi zrobiło .
.Po spędzeniu razem czasu rozeszłyśmy się do domu .       



*Francesca*

- No to nie fair!- oburzył się Hiszpan.- Ja ci pokazałem.- wyglądał jak naburmuszone dziecko. To było takie urocze.
- No i co w związku z tym?- zaśmiałam się, drocząc się z nim.
- A to, że ty mi też powinnaś pokazać swoją piosenkę.
- I mam to zrobić tutaj?- wskazałam na plaże, którą właśnie się przechadzaliśmy.- I dać przedpremierowy występ tym wszystkim ludziom?- znowu się zaśmiałam.- Przecież w ciągu kilkunastu minut dorwała nas już gromada naszych fanów i mam tu śpiewać piosenkę, która nawet nie jest nagrana w studiu?
- Ok...- westchnął.- Chodź.- złapał mnie za rękę, a mnie jak zwykle przeszły przyjemne dreszcze, wywołane jego dotykiem.
W ciszy zaciągnął mnie na parking.
- Proszę.- otworzył mi drzwiczki od swojego samochodu, ze strony pasażera.
Bez protestów wsiadłam.
- I gdzie mnie zabierasz?- westchnęłam jak już zajął miejsce za kierownicą.
- Do twojego domu.- puścił mi oczko i odpalił auto. - Nie masz nic przeciwko temu?
-  A jeśli mam?
- To masz również problem, bo już nie zawrócę.- zaśmiał się, a ja spojrzałam przez szybę. Faktycznie skręcił już w drogę prowadzącą do domu ciotki. Pokręciłam głową i cierpliwie czekałam aż dojedziemy na miejsce.
W końcu dotarliśmy. Oczywiście Diego nie dał się namówić ani na zapiekankę cioci, ani na kawę. Od razu udaliśmy się do mojego pokoju.
- Zero ludzi, zero fanów. Śpiewaj.- Wyszczerzył zęby i rozsiadł się na fotelu. Wyglądał jakby miał zamiar bawić się w juri i ocenić mój występ.
Zaśmiałam się sama do siebie.
- Niech będzie.
- Za to, że musiałem tyle czekać życzę  sobie całą piosenkę Fran.
- Wedle rozkazu.- ukłoniłam się.
Podeszłam do laptopa i odszukałam w plikach podkład muzyczny. Nadal rozbawiona zachowaniem Hiszpana wcisnęłam play...


- Kolejna piosenka o miłości na koncercie.- zaśmiał się. - Jest świetna. bardzo mi się podoba. Szczególnie, że jest o mnie.
- Co?!- zrobiłam się cała czerwona. Czułam to. Zrobiło mi się gorąco. Wiem, ze żartował, ale... no nie ukrywajmy piosenka od początku do końca z tekstem, melodią i wszystkim była pisana o nas... O ile w ogóle tak można nas nazwać...- Wmawiaj sobie.- zaczęłam udawać i rzuciłam w niego poduszką.
- No każdy będzie tak myślał.- zaśmiał się.- Ale dlaczego się tak speszyłaś?
- Wcale nie.- spuściłam spojrzenie w dół.
- Właśnie, że tak. - Poczułam jak złapał mnie za dłonie. Spojrzałam na niego. Jego spojrzenie zwalało mnie z nóg. Diego był tak blisko mnie, że aż poczułam się nieswojo. Chciałam go pocałować, przytulić i powiedzieć jak bardzo mi na nim zależy, ale doskonale wiedziałam, ze niewolno mi tego zrobić... To by zepsuło nasze relacje... Jest dla mnie zbyt waży żeby tak łatwo to zaprzepaścić. Cały czas powtarzam sobie, że to nie ma sensu, że moje uczucia wybrnęły za daleko, ale z każdym dniem czuje, że kocham go coraz bardziej i chociaż bardzo bym chciała za nic nie potrafię się tego uczucia pozbyć.
- Dlaczego płaczesz?- z rozmyśleń wyrwał mnie Diego.
- Co?- odruchowo dotknęłam dłońmi policzki, po których jak się okazało spływały łzy.- To nic takiego.- odsunęłam się od niego i usiadłam na łóżku.
- No mów.- westchnął i usiadł obok.
- Po prostu...- KOCHAM CIĘ. Tak to bym chciała mu teraz powiedzieć. Ale oczywiście mój pierniczony rozum mi tego zabrania. - Boję się ciebie stracić.- Nie chcę go okłamywać. Porostu nie powiem mu WSZYSTKIEGO. - W końcu nadejdzie moment, że będziemy musieli się "rozstać", a ja nie chcę stracić twojej...- zacięłam się.- przyjaźni...
- Nie stracisz jej. - ujął moją dłoń.- Za bardzo cię...- teraz on się zaciął.- Lubię, żeby cię stracić Francesca.- drugą ręką złapał mój podbródek, i skierował głowę tak, abyśmy znów patrzeli sobie w oczy. Czy on nie czai, że za każdym razem lampiąc się w nie odpływam?- Udawane rozstanie, czy nie. I co z tego? Udawanie twojego chłopaka to czysta przyjemność.- zaśmiał się.- Uwierz, że mogę nawet wcisnąć mediom kit, że po rozstaniu zostaliśmy przyjaciółmi.- puścił mi oczko.- Jesteś dla mnie ważna. Bardzo.- wyznał, a j kompletnie się rozryczałam, ale tym razem ze wzruszenia i najmocniej jak umiałam, wtuliłam w niego...



""""""""""'""'"""""""""""""""""""""""""""""""""
Mamy 19 !!!
Od teraz rozdziały bedą pojawiały się co weekend takze wszystko wraca do normy. Mamy nadzieję ze rozdzial sie apodoba i czekamy na komentarze.
Do następnego!!!!

LOVCIAM NAXI
LOVCIAM DIECESCE









11 komentarzy:

  1. cudowny
    zeby babcia maxiego wyzdrowiala i zeby maxi mogl wrocic do naty i zeby nie musial juz wyjezdzam no chyba ze z naty
    nie moge sie doczekac kolejnego next

    OdpowiedzUsuń
  2. Odpowiedzi
    1. Hey!
      Co kurczę dziś dzień rozdziałów czy coś?!
      Już trzeci blog obczajam i kolejny boski rozdział czytam *o*
      Jak wy to piszecie?! Ja nie wiem...
      Super!!
      Naxi ;33
      Maxi wracaj do cholery do Naci! Ty pacanie!
      Co we mnie dziś wstąpiło?!
      Diecesca...
      Może w końcu będą razem....
      Czekam z niecierpliwością na next!
      Zapraszam do mnie ;**
      Moje GG. Jak coś pisaj... 55627592.
      Nuśka x.x

      Usuń
    2. Hahaha ha to był twój dzień rozdziałów.
      Wielkie dzięki.
      Niestety żadna z nas nie ma GG XD

      LOVCIAM DIECECE

      Usuń
  3. Hej Aniołki ♥
    Przepraszam że komentuje rozdział dopiero teraz ale wcześniej nie miałam czasu :*
    Jak się wczoraj dowiedziałam że jest rozdział to po prostu mnie roznosiły bo tak bardzo chciałam go przeczytać *-* wiedziałam że będzie cudowny i nie myliłam się.
    W pewnym momencie za chciało mi się płakać jak Naty tak mówiła że tęskni za Maxim i przy tym ostatnim momencie z Diecescą.
    Macie wielki talent do pisania dziewczyny ♥
    Malo kto umie wzruszyc czytelnika a wam się udało ;;*
    Naty z tą czapką Maxi'ego :c
    Tak mi jej szkoda ♥
    Mam nadzieję że Argentyńczyk szybko wróci!
    A no i że Diego i Fran wreszcie przyznają się do uczuć!.
    Bo ile można?!.
    Czekam na next dziewczyny ;*
    Pozdrawiam i życzę dużo weny ;*
    Natalia Vidal

    OdpowiedzUsuń
  4. Genialny! Po prostu genialny! <3
    Liczę na szybko next!
    Kocham! Mocno! :*

    http://destronado-am.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Boze !!! Cudny
    Szkoda ze smutny
    Czemu nie dasz mi naxi ??????
    Oh szkodavmi natusi ;(
    Maxi zlituj sie nad nią

    OdpowiedzUsuń