3 miesiące później...
*Naty*
Sobotni poranek... uwielbiam to chociaż ... bez Niego to nie to samo. Wstałam z łóżka i powolnym krokiem doczłapałam się do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i wykonałam poranne czynności. Poszłam do pokoju i ubrałam się w to:Poszłam do kuchni w której zjadłam śniadanie czyli płatki z mlekiem. Znudziło mi się siedzenie w kuchni więc poszłam do pokoju i zaczęłam przeglądać Internet...
Zajęło mi to dość dużo czasu bo gdy powiedzmy ze skończyłam to mama zawołała mnie na obiad. Poszłam go zjeść i stwierdziłam że pójdę się przejść się po parku . Wzięłam torebkę i wyszłam z domu kierując się w stronę parku . Po pewnym czasie usiadłam na kocu który wzięłam ze sobą przed strumykiem i patrzyłam na odbijające się światło w strumyku pogrążając się w krainie marzeń. W pewnym momencie odwróciłam głowę nawet nie wiem czemu i na mojej twarzy pojawił się uśmiech a w oczach łzy...
*Francesca*
Siedziałam w domu na kanapie i jeździłam po najróżniejszych kanałach telewizyjnych. Jak na złość nie było ŻADNEGO sensownego programu jaki mogłabym obejrzeć. Wujek w pracy, ciocia w pracy, ja z Diego i menadżerkami umówiona jestem za parę ładnych godzin... Rozmyślając tak, wpadłam na genialny pomysł. W końcu od dość dawna, nie rozmawiałam z moimi przyjaciółkami, a z tego co mi wiadomo Camilla ma "urlop", ponieważ właśnie skończyła nagrywać drugi sezon jej serialu i teraz a zasłużone wakacje, a Jeśli chodzi o Vils to nie mam pojęcia czy nie jest dziś zajęta, ale zaraz się dowiem. Wyciągnęłam telefon z tylnej kieszeni spodenek i wystukałam numer do Cam. Okazało się, że nic ciekawego dziś nie robi, a bardzo chętnie spędzi czas ze mną i Violettą, więc pozostało mi jeszcze zadzwonić do drugiej Argentynki. To chyba nasz szczęśliwy dzień, ponieważ Vils właśnie wracała ze studia nagraniowego i resztę dnia ma wolne, więc chyba oczywiste, że również się z nami spotka. Umówiłyśmy się u mnie w domu, bo stwierdziłyśmy, że tu mamy ciszę i spokój, a jak w miejscu publicznym pojawią się trzy sławne nastolatki, nie ma szans o wspólnych ploteczkach.Zadowolona wyłączyłam TV i poszłam do kuchni. Wstawiłam wodę na kawę, oraz pokroiłem ciasto, które ostatnio upiekłam razem z ciocią.
Kiedy skończyłam usłyszałam dzwonek do drzwi. Otworzyłam je, w nich stały oczywiście moje kochane przyjaciółki. Zaczęłam je ściskać, bo naprawdę długo ich nie widziałam i strasznie mi ich brakowało.
- Hej dziewczyny.- przywitałam się z wymalowanym uśmiechem na twarzy.
- Hej!- odpowiedziały mi z takim samym entuzjazmem co ja.
Wtedy właśnie czajnik poinformował mnie, że woda się zagotowała, więc musiałam iść zalać kawy.
- Opowiadajcie co u was słychać? Jak tam Leon i Broduey?- zaczęłam jak już usiadłyśmy do stołu.
- SUPER.- zaśmiał się Cam.- Ostatnio poznałam jego rodziców. Mega sympatyczni ludzie.
- U mnie i Leona, tez wszystko układa się genialnie. Właśnie musze się wam pochwalić, że niedługo mamy zamiar jechać razem na urlop do Meksyku, więc najwyraźniej ja tez mam poznać jego rodzinę.- zachichotała. - A co słychać u Diego?
- Bez zmian.... - uśmiechnęłam się smutno. Dziewczyny wiedzą oczywiście i o moich uczuciach do chłopaka, jak i o całej ciąży... - Udajemy parę od kilku miesięcy i mi się to okropnie podoba.
- To chyba oczywiste, skoro jesteś w nim zakochana.- odparła rudowłosa.
- Ta...- mruknęłam.- Dobra zmieńmy temat, bo się rozkleję. Mówicie lepiej jak tam kariera?- zaśmiałam się.- Cam... Nagrywacie 3 sezon?
- TAK!- wykrzyknęła radośnie. Dziś rano dostałam potwierdzoną informację, że scenariusz do kolejnego sezonu jest tworzony, a informacja, że sezon powstanie oficjalnie ogłoszoa będzie jeszcze dzisiaj popołudniu.
- Gratulacje kochana.- powiedziała Vilu.
- Bardzo się cieszę.- dodałam.
- Ja też.- zaśmiała się nasza aktorka. - A wy?
- Ja już się boję, bo Angelica i Linda, mają dla nas kolej "MEGA WAŻNĄ WIADOMOŚĆ" - aż się wzdrygnęłam, bo przez te parę miesięcy zdążyłam się nauczyć, że one dwie razem to masakra.
- A ja mam za parę dni koncert.- uśmiechnęłam się Violka.
Resztę dnia spędziłyśmy na plotkowaniu i obejrzałyśmy jakiś film, który Camilla BARDZO chciała zobaczyć. Był całkiem ok... Ogólnie jestem zadowolona ze spędzonego czasu z przyjaciółkami. Brakowało mi tego BARDZO. Jednak trzeba było się pożegnać, bo Cam ma randkę ze swoim chłopakiem, a Violka musi jeszcze dokończyć jakąś piosenkę, więc obie poszły do domów, a ja zostałam sama. Ale w końcu i tak za pół godziny idę na spotkanie...
*Naty*
W pewnym momencie odwróciłam głowę nawet nie wiem czemu i na mojej twarzy pojawił się uśmiech a w oczach łzy...
- MAXI!- zostawiłam torbę na kocu i podbiegłam do chłopaka, rzucając mu się na szyję. On podniósł mnie i zaczął obkręcać wokół własnej osi.
- Tęskniłem.- wyszeptał mi do ucha, kiedy już mnie postawił.- Bardzo.
- No ja tez, ale co? Co ty tutaj robisz?
- Przyjechałem do ciebie. Musiałem cię zobaczyć.- uśmiechnął się.
- Na jak długo zostajesz?- spytałam podekscytowana.
- Niestety...- zaczął, a w moich oczach ponownie pojawiły się łzy, lecz tym razem smutku.- Ale będziesz musiała wytrzymać ze mną przez bardzo długi czas.
- Czyli?
- Zostaje na stałe.- zaśmiał się, a mnie zamurowało. Po chwili, jak już wyszłam ze stanu osłupienia, ponownie mocno go przytuliłam i kompletnie się rozpłakałam. Nie potrafię opisać tego, jak byłam wtedy szczęśliwa.
W tym momencie Maxi złączył nasze usta w pocałunku, którego a brakowało mi przez te trzy miesiące.
- Widzę, że masz kocyk.- zaśmiał się.- Może usiądziemy i wtedy wyjaśnię ci wszystko, co?- przytaknęłam ochoczo i łapiąc go za rękę poszłam w stronę koca.
- No to opowiadaj. - bardzo chciałam znać całą historię ze szczegółami. Jak to się stało, ze mój ukochany jest tu, a nie w Portugali?
- Parę dni temu moi rodzice zadzwonili do mnie z informacją, że było ciężko, ale ojcu udało się znaleźć bardzo dobrze płatną pracę. Miałem wybór zostać tam z nimi, albo wracać tu sam. - Uśmiechnął się pod nosem.- Kilka minut później byłem spakowany.
Zaczęliśmy się śmiać.
- A gdzie będziesz mieszkał? W swoim dawnym mieszkaniu?
- Nie.- odpowiedział krótko.- Mieszkanie sprzedane, ale skoro rodzice wyjechali znaczy, ze dom stoi pusty i to właśnie ja jestem jego nowym właścicielem.
- ALE SUPER!- wykrzyknęłam.
- Nooooooooooo Ale nie wiem co z pracą. Myślisz, że twój tata przygarnie mnie spowrotem?
- Jestem pewna. Z nowym nauczycielem kompletnie się nie dogaduje, poza tym często się spóźnia, jest bezczelny i uczniowie na niego narzekają. Zresztą każdy pyta czy wrócisz.- uśmiechnęłam się.
- No to dobrze. Jeszcze dzisiaj się do niego przejdę i poproszę o tą robotę.
- Możemy iść teraz.- zaproponowałam.
- Super. To idziemy do ciebie?
- Nie. Co prawda jest sobota, ale tata siedzi w Art Rebel i robi jakieś papiery czy coś tam. A w domu przeszkadza mu Diego bo próbuje napisać nową piosenkę, ale mu to nie wychodzi.- zachichotałam i wstałam z kocyka.
- Ok.- zaśmiał się i również wstał.
Zwinęliśmy koc i udaliśmy się w stronę szkoły.
Po drodze dużo rozmawialiśmy. Buzie nam się nie zamykały, a tematy nie kończyły mimo, że codziennie rozmawialiśmy na kamerce.
W końcu dotarliśmy na miejsce i udaliśmy się do gabinetu ojca.
Uchyliłam lekko drzwi, tak że było widać tylko moją głowę.
- Hej tatku.- przywitałam się z nim.
- Hej słoneczko.- uśmiechnął się.- Co ty taka wesoła?
- A bo muszę ci kogoś pokazać. - zaśmiałam się i złapałam Maxiego za rękę, wchodząc z nim do pomieszczenia.
- Dzień dobry,- chłopak przywitał się z moim tatą.
- MAXI?- Ojciec nie krył zdziwienia i ... ZADOWOLENIA?- Błagam powiedz, że zostajesz na stałe i właśnie przyszedłeś, aby prosić mnie o pracę w tej szkole?- powiedział na jednym tchu z nadzieją.
- Yyyyy TAK?
- MASZ TE ROBOTE!- Wydarł się i podszedł do mojego chłopaka ściskając mu dłoń i zaczął nią trząść.
Zaśmiałam się z całej tej sytuacji.
- Nie sądziłem, że pójdzie tak łatwo.- Maxiego również to bawiło. W tym momencie do gabinetu wszedł Lorenzo- czyli nowy nauczyciel, a raczej BYŁY nauczyciel.
- Ooooo...- odparł tata zadowolony.- Dobrze, że jesteś bo mam do ciebie sprawę.
- No mów szybko, bo nie mam czasu.- odpowiedział mu jak zwykle bez szacunku.
- ok. Powiem szybko. Zwalniam cię. Możesz w poniedziałek przyjść po wypowiedzenie.
- CO?- tato westchnął.
- Dziecko... Czy ty potrzebujesz słownika. Zwalniam cię, czyli NIE PRACUJESZ JUŻ TUTAJ. JESTEŚ BEZROBOTNY. CAPITO?
- Ale, ale, ale...
- Żadnego ale IDŹ
Lorenzo zdenerwowany opuścił pomieszczenie trzaskając drzwiami, a cała nasza trójka wybuchła śmiechem.
Po wyjściu ze szkoły udaliśmy się do mojego domu, aby przywitać się z mamą i moim bratem.
Gdy weszliśmy do domu natychmiast popędziliśmy do pokoju Diego, bo jak się okazało po drodze, z mamą Maxi już się widział i to ona powiedziała mu gdzie mnie szukać.
- SIEMA STARY.- Maxi wydarł się wpadając do pokoju Diego.
- MAXI?!
- A i owszem.- zaśmiał się a mój brat natychmiast podbiegł do niego i się przywitali, jak na najlepszych przyjaciół przystało.
Oczywiście byliśmy zmuszeni gadać z tym idiotą przez pół godziny, ale na szczęście musiał już pójść na spotkanie z menadżerkami i Fran, więc zostaliśmy sami... WKOŃCU.
Udaliśmy się do mojego pokoju i tam siedząc na łóżku, zaczęliśmy dłuuugą rozmowę...
*Diego*
- Co?!- wydarłem się. - Że co my mamy zrobić?!- Podpisuje się pod pytaniem.- dopowiedziała Fran.- ŻE CO MY MAMY ZROBIĆ?!
I w tym momencie odpowiedziały nasze menadżerki, jakby nigdy nic.
- Zerwać.
- Ale jak to?- spytałem załamany.
- Normalnie. Już trzy miesiące nic się u was nie działo. Zaczynacie być zwykłą, nudną parą. KONIEC. THE END. - odpowiedziała Angelica.
- Myśleliście, że to będzie trwało wiecznie? Bay bay. Koniec Dieceski.
Spojrzałem na Włoszkę... Była bliska płaczu.
- Czyli co? Już nie jesteśmy razem?- spytałem Lindy.
- Nie.- wzruszyła ramionami. - A teraz już idźcie, bo musimy jeszcze "wypromować" tą wiadomość.
- Ta...- mruknąłem i zdenerwowany wyszedłem.- Chodź Fran. Odprowadzę cię.
- Ok...
Szliśmy w kompletniej ciszy. W duchu kłóciłem się z samym sobą. Powiedzieć czy nie? Gdy doszliśmy zdecydowałem, ze CO MI SZKODZI? Udawanego związku już nie ma... O de mnie zależy, czy tak to skończę czy to będzie początek PRAWDZIWEGO związku.
- Fran...- złapałem ją za rękę jak już miała wchodzić na podwórko.
- Tak?- spojrzała się na mnie.
- Bo ja ci muszę coś powiedzieć...
-------------------------------------------------------------------------------------------
HEJOW HEJ.
No to mamy 21! TADAM.
WIELKI POWRÓT NAXI. Znaczy... nie rozstali się ale co tam. WRÓCIŁ!!!
I NIECH MI JUŻ NIKT NIE NARZEKA, ŻE NIE MA DIECESKI!
Zadowoleni? Co prawda jeszcze jej nie ma, ale chyba po zakończeniu już wszystko wiadomo :*
Komentujcie :*
LOVCIAM NAXI
LOVCIAM DIECESCE
Cudowny! :)
OdpowiedzUsuńMoje Naxi <3
Diecesca może będzie <3
i to będzie prawdziwy związek XD
Pozdrawiam i weny życzę :3
Panna Martin
Bardzo dziękujemy :*
UsuńJ
haha haha rozdział 22 4 miesiące jak nie 5 ma blog a ja dopiero jedna z dwóch najważniejszych par łącze :O
LOVCIAM DIECESCE
Super! <3 <3 <3 Kiedy będzie następny?
OdpowiedzUsuńPlis niech będą parą!!!! <3 <3
Dzięki :* o ile mi się nie odwiedzi do weekendu będą para XD
UsuńLOVCIAM DIECESCE
Genialny!!! Maxi wrócił jupi! Diecesca będzie i to nie udawana iiiip! !! <3 nie mogę się doczekać next
OdpowiedzUsuńDziękujemy:*
UsuńNo wrócił no i będzie XD
LOVCIAM DIECESCE
Jezuuuuuuu........
OdpowiedzUsuńTo jest boskie!
Czekam na next!
Buziaki 😘
Bardzo dziękujemy :*
OdpowiedzUsuńLOVCIAM DIECESCE
Super rozdział :-*
OdpowiedzUsuńDziekujemy
UsuńLOVCIAM NAXI
Jeżu... nie wytrzymam do weekendu xD.
OdpowiedzUsuńDasz rade wierzymy w Ciebie
UsuńLOVCIAM NAXI
Hej hej ��
OdpowiedzUsuńPowiecie wy mi jak można tak cudnie pisać?
Bo na prawdę nie wiem :o
Wreszcie polaczylaś naxi kochanie ♥
A właściwie to nie połączyła bo ciągle. Byli razem...
Ale nie ważne :D
I Diecesca będzie już niedługo *-*
Już w następnym rozdziale!.
Przynajmniej mam taką nadzieję...
Super rozdział dziewczyny
Czekam na 23 ;*
Jej w kincu jesteś ja badal CZEKAM na next u cb
UsuńLOVCIAM NAXI
Hejo <3
OdpowiedzUsuńWiem że jestem BARDZO spóźniona ale cóż...
Naxi! No w końcu!
Już myślałam że Maxiu nigdy nie wróci!
Teraz mi powiedz że oni zamieszkają razem...
Fajnie by było xdd
Diecesca...
Nie narzekam... Nie narzekam...
Kurczeeeee!
Połączcie ich!
Ps. U mn zaraz next...
Nuśka x.x
Hej hej :)
Usuńha hahaha nie no wrócił do Natki ;)
A hahaha haha Diecesca........
LOVCIAM DIECESCE
Nie marudze ani nic ale kiedy next bo nie ogę się doczekać <3 pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńPrawdopodobnie w ten weekend
UsuńLOVCIAM DIECESCE