*Diego*
- To co słyszałaś...- powiedziałem spuszczając wzrok w dół, a moja siostra nadal patrzyła na mnie z wytrzeszczonymi oczyma.- Tak właśnie. Zakochałem się w mojej udawanej dziewczynie. Jestem idiotą? MOŻE TAK, ale nic na to nie poradzę. Na pisanie piosenki mogę skakać z radości, na udawane randki chodzę bardzo chętnie. No i co się na mnie?! NO TAK! Takie dziwne, że twój brat się zakochał?! No co, że jesteśmy w udawanym związku?! BYWA!- Aha...- w końcu z siebie wydusiła.- To fajnie.
- FAJNIE?! Myślisz, że to tak fajnie kochać kogoś kto jest zmuszony udawać twoją drugą połówkę, ale tak na serio nic do ciebie nie czuje?!
- A skąd wiesz, że nie czuje?
- Pf.- prychnąłem.- To chyba oczywiste.
- BO?
- Bo...- zastanowiłem się.- To by było zbyt dziwne co nie?
- Przecież ty się w niej zabujałeś, więc dlaczego ona w tobie nie mogła?
- Nie wiem.- wzruszyłem ramionami.- Przecież jej tego nie powiem.
- Dlaczego?
- A co jak ona nie chce ze mną być? To będzie niezręczne kiedy będzie musiała udawać moją dziewczynę, wiedząc, że mi się podoba.
- Nie dowiesz się jeżeli nie spróbujesz.
- Nat... Jest późno. Ja jutro muszę napisać piosenkę, ty masz szkołę... Weź już idź.
- Ok.- westchnęła wstając z krzesła. - Pa- złapała za klamkę.- Ale przemyślisz?
- OK.- Nathalia wyszła a ja walnąłem się na poduszki...
Może moja siostra ma rację? Powinienem wyznać Francesce uczucia?
A jeżeli ona serio traktuje mnie tylko jak kumpla?
Jeżeli udawanie mojej dziewczyny jest dla niej uciążliwe...?
Przecież nie mogę tak przed nią stanąć i powiedzieć " KOCHAM CIĘ", bo weźmie mnie za kretyna.
No nic Dieguito musisz pocieszyć się grą... a potem...
Może uda mi się zapomnieć, przecież to nie może być takie trudne!
O kilku dziewczynach już zapomniałem, ale Fran jest inna niż wszystkie inne dziewczyny. DOBRA DIEGO STOP! IDE SPAĆ !
*Naty*
Rano nie wiedzieć czemu wstałam dość wcześnie, ale to nic. Poszłam do pokoju Diego, gdy go zobaczyłam myślałam, że wybuchnę śmiechem. Jego poza była nieco dziwna, bo jego głowa leżała wraz z kołdrą na ziemi a jego nogi leżały na łóżku. Do tego miał bardzo śmieszną minę. Po chwili poszłam do swojego pokoju wzięłam te ubrania:
i poszłam do łazienki w celu wykonania porannych czynności. Po wyjściu z łazienki zeszłam do kuchni i zrobiłam sobie śniadanie. Nagle usłyszałam straszny huk szybko pobiegłam do pokoju Diego bo z tamtąd dobiegł hałas, okazało się, ze to Diego spadł z łóżka. Pokręciłam tylko głową i poszłam do swojego pokoju , wzięłam torbę, klucze od domu i poszłam do ART REBEL. Po drodze spotkałam Maxiego, szliśmy sobie razem aż wkońcu doszliśmy. Maxi poszedł do sali tańca a ja skierowałam się w stronę pokoju nauczycielskiego
-Cześć tato przyniosłam ci śniadanie bo jak zwykle go zapomniałeś.
-O dziekuje Nathalio. A powiedz Maxi powiedział wam o MAROON 5 ?
-Yyyy tak tak powiedział, bardzo się cieszę, że się zgodziłeś bardzo ich lubię.
-Tak wiem. Dlatego się zgodziłem.
Podszedł do mnie, przytulił i pocałował w czoło. W tym właśnie momencie zadzwonił dzwonek a ja poszłam na lekcję.
*Maxi*
Po wszystkich lekcjach, kiedy wszyscy wyszli z sali Naty przyszła do mnie i zapytała czy pójdziemy razem do kina, bo widziała jakiś fajny zwiastun i stwierdziła, iż musi zobaczyć ten film.- Na jaki gatunek filmu właściwie idziemy?- zapytałem gdy byliśmy w drodze.
- A taka komedia romantyczna.- zaśmiała się.
- CO?!- jęknąłem.
- Żartuje. Przecież wiesz, ze ja na takie nie chodzę. To będzie po prostu komedia.
-A tytuł ?
-,,Noc w domu pani Bring" czy jakoś tak.
-Brzmi bardziej jak horror.
-Wiem , ale to komedia. Chyba? Tak komedia na pewno.
-Aha ok. Ufam ci i wierzę, że ten film będzie fajny.
-Ooo ja też ci ufam . A tak w ogóle to po filmie pójdziemy jeszcze do jednego sklepu po sukienkę.
-Ok.- westchnąłem.
Poszliśmy do kina. Film był super nigdy się tak nie uśmiałem. W dodatku jakaś para przed nami ciągle się kłóciła co było jeszcze śmieszniejsze od filmu. Potem poszliśmy po tą sukienkę. Była bardzo ładana, ale ładnemu we wszystkim ładnie. Po naszej randce odprowadziłem Natusię PRAWIE pod dom , ucałowałem na pożegnanie i poszedłem do domu...
*Francesca*
Po obiedzie wyszłam z domu i udałam się do mieszkania Hernandezów. aby napisać z Diego tą naszą wspólną piosenkę...Kiedy doszłam na miejsce, zapukałam do drzwi, a po chwili stanęła w nich wysoka, czarnowłosa kobieta, podobna do Naty... Zapewne mama mojego "chłopaka".
- Dzień dobry.- nieśmiało uśmiechnęłam się do kobiety.
- A dzień dobry.- ona odwzajemniła mój gest.- Ty jesteś Francesca, prawda?- gestem dłoni wskazała, abym weszła do środka.
- Tak, jestem Francesca.- weszłam do salonu.
- Ja jestem Luisa.- podała mi dłoń.- Mama Diego.
- Miło mi panią poznać.
- Mi ciebie też. Słuchaj Diego jest u góry w pokoju.- wskazała na schody.- 2 drzwi od lewej. Trafisz, czy cię zaprowadzić?
- Trafię. Dziękuje.
Weszłam na górę i delikatnie zapukałam do pokoju, wskazanego przez panią Hernandez.
- Proszę.-usłyszałam głos chłopaka i weszłam do środka.
- Cześć Diego.- przyjaźnie się do niego uśmiechnęłam.
- No hej Fran.- wstał z foteli i podszedł do mnie, po czym pocałował mój policzek.- Chcesz coś do picia, albo jedzenia?
- Nie dziękuje.- uśmiechnęłam się.- Zaczynamy?- spytałam.
- Pewnie.- podszedł do biurka i wyciągnął z niej 2 kartki i długopisy.- Trzymaj. - podał mi 2 z tych rzeczy.- A teraz mów gdzie ci się najwygodniej "tworzy"?
- Nie wiem. To zależy.- wzruszyłam ramionami.- A tobie?
- Ja też nie... To siadamy tu?- wskazał na biurko, a ja przytaknęłam.
Byłam strasznie zdenerwowana...
Usiedliśmy obok siebie, a w pewnym momencie nasze spojrzenia spotkały się i popatrzyłam wprost w jego brązowe oczy.
" Miłość we mnie urodziła się Twój uśmiech mnie nauczył, że za chmurami zawsze będzie słońce".- Te słowa pojawiły się na mojej kartce.
Ukradkiem zerknęłam na kartkę Diego, na której widniało: " Twoja słodycz mnie opakowała. Kiedy jestem z tobą zatrzymuje się zegar".
- Ładne.- Diego uśmiechnął się do mnie, a ja zauważyłam, że czytał z mojej kartki.
- Twoje też.- odwzajemniłam jego uśmiech.
Bardzo późno w nocy nasze zwrotki były gotowe, a do idealnej piosenki brakowało tylko refrenu...
Z biurka już dawno przenieśliśmy się na podłogę i leżąc naprzeciwko siebie tworzymy nasz wspólny duet.
-" Chcę patrzeć na ciebie, chcę śnić o tobie, przeżyć z tobą każdą chwilę"- powiedziałam patrząc na niego, a on podniósł wzrok na mnie.
- "Chcę cię przytulać, chcę cię całować, chcę cię mieć zawsze blisko mnie."- dodał, a na mojej twarzy zawidniał uśmiech.
- " Przecież miłość jest tym co czuję"- dodałam.
- "Jesteś wszystkim dla mnie"
- " Jesteś tym czego potrzebuję"
- " Przecież to co czuje to miłość"-dodał- No i mamy refren!- Diego wstał.
- Mamy to!- zaśmiałam się i przybiłam mu 5.
- Ale wiesz co?- zaczął.
- Hym?
- Te dwa ostatnie wersy możemy wstawić w 2 refrenie. A te dwa przedostatnie w 1 rozumiesz?
- Ok. Chodź zapiszemy to, bo zapomnimy.- zaśmiałam się.
- Dobra.- uśmiechnął się do mnie ja do niego i zaczęliśmy pisać...
MACIE 11 :)
Mamy nadzieje, że się podoba :)
Zauważyliście, bądź nie, ale te cytaty są z piosenki LEONETTY "NEUSTRO CAMINO " ;D
PAMĘTAJCIE O KOMKACH :)
Cudo
OdpowiedzUsuńMoże Diego wyzna swoje uczucia do gran
Czekam na next
Sorry do fran
OdpowiedzUsuńSorry do fran
OdpowiedzUsuńCudo
OdpowiedzUsuńMoże Diego wyzna swoje uczucia do gran
Czekam na next
Dziękujemy :)
UsuńSwietny ;) Juz zaczyna sie cos dziac Nie moge sie juz doczekac Diecesci xD czekam na next Pozdrawiam i zycze duzo weny :**
OdpowiedzUsuńDziękujemy
OdpowiedzUsuńLOVCIAM NAXI
Cudowne<33
OdpowiedzUsuńGenialne<333
Boskiee<3333
Co można jeszcze dodać?! Widać że zaczyna się dziać coraz to więcej.
Czekam na next-->>
P.S - Zapraszam cię do mnie jak masz ochotę to wpadnij :)
http://violetta-nasza-magiczna.blogspot.com/
Pozdrawiam Sandra<33
Wpadnę ja na pewno!
UsuńJuż byłam i mi się podoba, ale wiesz nie miałam zbytnio czasu i nie doczytałam to najnowszego wpisu...
WYBACZ! ;D
LOVCIAM DIECESCE
Pięknie! Kolejny genialny rozdział do waszej kolekcji! :* Jest ich już całkiem sporo... A mianowicie 11! ^^
OdpowiedzUsuńPo prostu pięknie! Wiem, że już to mówiłam, ale zazdroszczę wam talentu! Obydwie jesteście bardzo, bardzo, bardzo zdolne! ^^ Wasze rozdziały czyta się szybko i przyjemnie! :* Napiszcie coś dłuższego! <3
"Nuestro camino"! Świetny pomysł! :3
Już nie mogę doczekać się kolejnego rozdziału! Piszcie szybko! Tym razem nie zaniedbam bloga i będę czytać na bieżąco! <3
Pozdrawiam i życzę duużo weny!
Przy okazji zapraszam:
http://de-nada-sirve-el-odio.blogspot.com/2015/05/capitulo-15-nowe-perspektywy.html
Dziękujemy !!!!!!!!!!!
UsuńNie zazdrość, bo nie jesteśmy aż takie dobre ;D
Jak już wspomniałam po prostu sprawia nam to frajdę <3
LOVCIAM DIECESCE
Cudo *-* Naprawdę ;) Widać, że lubicie pisać i sprawia wam to radość ^^ Nie będę się rozpisywać, bo jak najszybciej lecę do następnego ^^
OdpowiedzUsuńtrue-love-was-going-to-hurt.blogspot.com
Dzięki
OdpowiedzUsuńBARDZO LUBIMY RAZEM PISAĆ
LOVCIAM DIECESCE